Było tak: na posesję Radosława Zaremby wkroczył asesor komorniczy Grzegorz K. z Łodzi i zajął należący do niego traktor o wartości 100 tysięcy złotych. Szkopuł w tym, że pan Radosław nie miał żadnych długów, miał je za to mieszkający po sąsiedzku szwagier i to jego majątek powinien być zajęty przez komornika. Tyle że pazerny urzędnik nie chciał słuchać żadnych wyjaśnień. Na bezczelnego zarekwirował traktor, a potem sprzedał go za 40 procent wartości.
Dzięki nam rolnik odzyskał nie zostanie z niczym
Na szczęście bezprawną egzekucją zajęła się prokuratura, a przedstawiciele Izby Komorniczej w Łodzi, choć początkowo bronili swojego kolegi po fachu, zmienili front i zapowiedzieli wyciągnięcie konsekwencji. - Zdecydowaliśmy o skierowaniu do Komisji Dyscyplinarnej przy Krajowej Radzie Komorniczej wniosku przeciwko asesorowi, który dokonał zajęcia traktora - powiedział nam Andrzej Ritmann, rzecznik prasowy łódzkich komorników, wyrażając przy okazji głębokie ubolewanie z powodu sytuacji, w jakiej znalazł się Bogu ducha winny właściciel pojazdu. Ale najważniejsze jest to, że pan Radosław ma otrzymać odszkodowanie z polisy ubezpieczeniowej kancelarii komorniczej, która przeprowadziła feralną egzekucję.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail
Zobacz: Komornik zabrał ciągnik za długi sąsiada! Dramat rolnika z Mazowsza