"Super Express" skazany, adwokat uniewinniony

2009-11-30 3:00

Nasz fotoreporter Jacek Kozioł odmówił zapłaty haraczu za przejazd nieustannie remontowaną autostradą Kraków - Katowice. Sprawa trafiła do sądu grodzkiego w Mysłowicach, gdzie zaocznie odbyła się rozprawa o wyłudzenie 6,5 zł za przejazd.

Pracownik "Super Expressu" został skazany i ukarany grzywną 100 zł. Wyrok jest nieprawomocny.

Nie poddamy się! Odwołaliśmy się od wyroku i walczymy dalej. Uważamy, że pobieranie pieniędzy za przejazd bublostradą, to zwykłe ściąganie haraczu. Poza tym wyrok wydaje się nam rażąco niesprawiedliwy.

Dlaczego? Bo sądy nie są jednomyślne w sprawach o niepłacenie za przejazd. Katowickiemu prawnikowi Mariuszowi Frasowi (38 l.) po dwóch latach sądzenia udało się wygrać z odpowiedzialnym za bublostradę Stalexportem Autostradą Małopolską. Jemu sąd przyznał rację, nam póki co - nie. Prawnik pozwał też Stalexport Autostradę Małopolską o bezprawne pozbawienie wolności i naruszenie dóbr osobistych. Domaga się przeprosin i wpłaty 20 tys. zł na cel społeczny. Wyrok w tej sprawie może być kolejnym precedensem.

A każdy kto choć raz jechał tzw. autostradą z Krakowa na Śląsk wie, że to droga przez mękę; o płynnej i bezpiecznej jeździe można tylko pomarzyć.

Ślimaczące się latami remonty stały się zmorą kierowców. Nic dziwnego, że co niektórzy w akcie desperacji i na znak protestu odmawiali zapłaty za przejazd tą bublostradą. Tymczasem Stalexportu Autostrady Małopolskiej nic nie rusza i przygotował "prezent" mikołajowy dla kierowców. Od 1 grudnia za przejazd tą wiecznie rozkopaną autostradą trzeba będzie płacić więcej. Za przejazd w jedną stronę cena wzrośnie z 13 do 16 zł. A opłata na bramce - z 6,5 zł do 8 zł.

"Super Express" obiecuje swoim Czytelnikom, że dalej będzie walczył przed sądem, by przez okres remontów Stalexport nie zdzierał z nas haraczu.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki