Ubecy, szkoleni przez radzieckie NKWD, działali pod ścisłym nadzorem i kontrolą sowieckich służb. Wywodzili się ze środowisk robotniczych i chłopskich. Słabo wykształceni, ale ślepo posłuszni partii komunistycznej.
Gorsi niż Gestapo
Na celowniku bezpieki byli przede wszystkim żołnierze Armii Krajowej i innych organizacji niepodległościowych, przedwojenni oficerowie oraz ludzie Kościoła katolickiego. UB szukało też wrogów wśród komunistów, doprowadzając m.in. do aresztowania Władysława Gomułki. Bezpieka zastraszyła cały naród. Metody przesłuchań brutalnością przewyższały nawet te, które stosowali wcześniej Niemcy.
Kazimierz Moczarski, żołnierz AK, autor słynnej książki "Rozmowy z katem", wymienił 49 rodzajów ubeckich tortur, wśród nich: bicie ręką, drewnianą linijką okutą metalem, wyrywanie włosów, przypalanie rozżarzonym papierosem okolic ust i oczu, płomieniem - palców obu dłoni, wskakiwanie butami na stopy, kopanie, miażdżenie genitaliów, sadzanie na odwróconym stołku. Okrucieństwo tortur psychicznych było równie przerażające - poniżanie, wyzwiska, pozbawianie snu czy kontaktu z rodziną.
Tysiące ofiar
W celach śmierci więźniowie oczekiwali na wykonanie wyroku nawet po kilkanaście miesięcy. Ubeccy kaci nie oszczędzali kobiet. Najgłośniejszym przypadkiem była egzekucja, a przedtem torturowanie 18-letniej "Inki" - sanitariuszki AK.
Według szacunkowych danych w więzieniach UB w latach 1945-1956 zamordowano kilkadziesiąt tysięcy osób, około 20 tysięcy nie przeżyło brutalnych śledztw, tysiące zginęło od strzałów w tył głowy. Ciała w nieludzki sposób wrzucano do dołów śmierci. Do dziś nie są znane wszystkie miejsca pochówku ubeckich ofiar.
W 1956 r. w miejsce UB, które źle się kojarzyło, powołano Służbę Bezpieczeństwa (SB), do której przeszła większość ubeckich funkcjonariuszy.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail