W operacji berlińskiej przewaga jakościowa i ilościowa po stronie radzieckiej była miażdżąca. Do szturmu na Berlin ruszyło 2,5 mln żołnierzy: I i II Frontu Białoruskiego oraz I Frontu Ukraińskiego. Łącznie liczyły one 21 armii ogólnowojskowych, 4 pancerne, 10 samodzielnych korpusów pancernych i zmechanizowanych, 4 korpusy kawaleryjskie, 3 armie lotnicze oraz dwie armie Wojska Polskiego.
Dobić wroga
Do ataku na Berlin Sowieci zgromadzili ogromną liczbę sprzętu, przede wszystkim artylerii i wojsk pancernych. Żołnierze byli wspierani przez ponad 41 tys. dział i moździerzy różnego kalibru, ok. 6,2 tys. czołgów i 7,5 tys. samolotów. Na wyposażeniu armii radzieckiej znalazły się czołgi T-34/85, czołgi ciężkie IS-2 oraz ciężkie działa pancerne ISU-152 (niszczyciele czołgów), działa samobieżne SU- 85, SU-100, ISU-122, a także wyrzutnie rakietowe (katiusze) BM-8 kal. 82 mm, BM-13 kal. 132 mm. Z powietrza Berlin atakowały samoloty szturmowe Ił-2 i Ił-10 i myśliwce Ła-7.
Resztkami sił
Tę masę wojska próbowały zatrzymać niemieckie grupy armii: "Wisła" gen. Heinriciego (3. Armia Pancerna i 9. Armia) oraz "Środek" feldmarszałka Schörnera (4. Armia Pancerna i 17. Armia) - razem ok. 800 tys. żołnierzy. W obronie Berlina brali także udział żołnierze Volkssturmu i Hitlerjugend, czyli młodzież i weterani powołani pod broń.
Siły Wehrmachtu do obrony miasta miały zaledwie ok. 9 tys. dział i moździerzy, 1,5 tys. czołgów i dział samobieżnych oraz ok. 3 tys. samolotów. Niemieckie czołgi (PzKpfw VI Tiger), działa samobieżne (SdKfz 166, PaK43), przeciwlotnicze (FlaK 18) i niszczyciele czołgów (Elephant), chociaż technicznie górowały nad radzieckimi, to było ich zdecydowanie za mało. W dodatku Niemcom brakowało paliwa i amunicji. Wielkim zagrożeniem dla sowieckich pojazdów pancernych były pancerfausty. Ze względu na ich prostotę używali ich bojownicy z Volkssturmu i Hitlerjugend. Bardziej skomplikowane w obsłudze były pancerszreki, które mogły zastępować armaty przeciwpancerne na bliskim dystansie.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail