Super Historia 02.12.2019

i

Autor: AP

SUPER HISTORIA: Ceausescu – krwawy zmierzch dyktatora

2019-12-02 12:30

„Gwiazda Bałkanów” to jedno z wielu propagandowych określeń dyktatora Rumunii Nicolae Ceausescu. Jego despotycznym rządom towarzyszył terror, strach i powszechna nędza. Kat rumuńskiego narodu za swoje zbrodnie zapłacił najwyższą karę. Skończył przed plutonem egzekucyjnym. Była to jedyna w bloku wschodnim krwawa zmiana systemu.

30 lat temu, 25 grudnia 1989 r., po krwawo stłumionych protestach w Timiszoarze, walkach w Bukareszcie i pokazowym procesie, rozstrzelano komunistycznego dyktatora Nicolae Ceausescu i jego żonę Elenę. Zanim parę satrapów obaliła rewolucja, przez niemal ćwierć wieku rządziła Rumunią. Reżim owładniętego manią wielkości „Geniusza Karpat” i jego żony – drugiej osoby w państwie – uczynił z kraju piekło na ziemi i doprowadził do gospodarczej ruiny.

Wschodzące „Słońce Karpat”

Nicolae Ceaușescu, mając zaledwie cztery klasy szkoły podstawowej rozpoczął budować swoją karierę w oparciu o partię komunistyczną. W 1965 r., ku zaskoczeniu wszystkich, wspiął się na szczyty władzy i został sekretarzem generalnym Rumuńskiej Partii Robotniczej (PCR). W pierwszych latach jawił się jako wzór liberała i reformatora. Chciał przekonać do siebie rodaków i opinię międzynarodową. Wypuścił na wolność więźniów politycznych, ograniczył cenzurę, czym wzbudził zachwyt rodaków i Zachodu. Pokazał, że umie przeciwstawić się Moskwie. Szczytem tej niezależności była odmowa uczestnictwa w interwencji w Czechosłowacji w 1968 r. Zyskał tym popularność w kraju, a także urósł w oczach przywódców z Zachodu. Powoli zaczynał czuć się jak bóg. Swą polityką „otwartości” zapewnił krajowi finansowe i gospodarcze poparcie zza granicy.

Czytaj także: SUPER HISTORIA: Dworzec Gdański – symbol niechlubnej emigracji

Zmiana kursu „Gwiazdy Bałkanów”
Stopniowo rządy Ceaușescu się przekształcały. Prawdziwa tragedia rozpoczęła się po wizycie w Korei Północnej w 1971 r. To tam władcze małżeństwo zobaczyło, jak wygląda państwo komunistyczne, w którym przywódca ma władzę absolutną. Bardzo im się to spodobało i wspólnie stworzyli zabójczy dla kraju tandem. Naród miał się podporządkować woli „Conducătora” (przywódcy).

Super Historia 02.12.2019

i

Autor: AP

Szybko powstał aparat ucisku i represji. Służba specjalna – Securitate – całkowicie podlegała kontroli i rozkazom Ceaușescu. Ale nie tylko. Elena uwielbiała udzielać wskazówek, jak podsłuchiwać towarzyszy. Tak naprawdę nikt nie mógł czuć się bezpiecznie. Partia i resorty siłowe zostały poddane czystce. Część bardziej inteligentnych i wykształconych członków została zmarginalizowana. Przy najmniejszych oznakach sprzeciwu wkraczała służba bezpieczeństwa, która na każdego miała haki. Gdy w marcu 1974 r. Nicolae został prezydentem, skupiał w ręku władzę nieograniczoną. Najważniejsze urzędy w państwie obsadził członkami rodziny, bo tylko im ufał.

Kraj Wielkiego Brata

Szczególnym kontrolom podlegali obcokrajowcy. W hotelach instalowano ukryte kamery i mikrofony. Pod obserwacją znajdował się każdy pokój, restauracje, sale konferencyjne i nocne bary. Wkrótce śledzono cały naród. W momencie przejęcia władzy przez Ceaușescu w Rumunii było jedno centralne i 11 regionalnych urządzeń podsłuchowych. Trzynaście lat później 248 stacji obserwacyjnych i ponad tysiąc przenośnych urządzeń dbało o to, by nikt nie zagroził rządom dyktatora. Ludzie nawet w prywatnych rozmowach nie poruszali tematów dotyczących życia codziennego w ich kraju, nie mówiąc o krytyce władzy.

Czytaj także: SUPER HISTORIA: Polskie miasta widma

Super Historia 02.12.2019

i

Autor: AP

Niepokorni

Niepokornych umieszczano w areszcie domowym lub zamykano w szpitalach psychiatrycznych, oficjalnie więźniów politycznych nie było. Takie ośrodki „o specjalnym profilu” istniały w całym kraju i de facto były więzieniami. „Pacjentów” przetrzymywano razem z chorymi w fatalnych warunkach, praktycznie bez jedzenia, a w ramach „terapii” serwowano elektrowstrząsy, silne psychotropy, kary fizyczne i pobicia.

Inwigilacja stale się zwiększała, ale w latach 70. Rumunia mogła jeszcze uchodzić za kraj dobrobytu. Sklepowe półki się uginały, w dodatku preparowane statystyki pokazywały, że gospodarka rozwija się w niewiarygodnym tempie.

Czytaj także: SUPER HISTORIA: Albert Einstein w praktyce

Głód, chłód, terror

Cud prysł na początku lat osiemdziesiątych. Wtedy to „Wódz” uparł się, że Rumunia spłaci zagraniczne długi. Spłaty drakońskich zobowiązań spadły na naród. Zaczęło się zaciskanie pasa. Cała produkcja szła na eksport, ludzie zaczęli głodować. Na podstawowe produkty obowiązywały kartki. Bardziej „luksusowych”, na przykład mięsa, po prostu nie było. W sklepach pojawiła się szynka z soi, którą nazywano „mięsakiem”. Kawę zastąpił pył ze zmielonych palonych żołędzi i owsa, a chleb dostarczano bardzo nieregularnie. Ceny na produkty żywnościowe skoczyły o 100 proc., podniesiono opłaty za prąd i gaz. Ograniczono ogrzewanie, kaloryfery włączano na dwie godziny rano i wieczorem, a ciepła woda była jeszcze krócej. W ramach oszczędności chłopom zabroniono korzystać z samochodów i traktorów, co odbiło się na zaopatrzeniu miast w żywność. Za każde niedostosowanie się do nakazów groziły kary. W dodatku wszędzie panoszyła się znienawidzona tajna policja, która stosowała coraz brutalniejsze metody. Wielu ludzi ginęło w tajemniczych okolicznościach. W kraju nędzy dyktator kazał jednocześnie burzyć całą dzielnicę starego Bukaresztu, by wybudować pałac – monstrum.

Super Historia 02.12.2019

i

Autor: Forum

Zakaz aborcji

W połowie lat 80. dyktator, za namową first lady, zażądał, by kobiety miały przynajmniej pięcioro dzieci. Na przełomie stuleci naród miał liczyć trzydzieści milionów. Ciąże mogły przerwać jedynie kobiety po 45. roku życia. Wprowadzono przymusowe badania ginekologiczne w zakładach pracy, które pozwalały szybko wykrywać ciążę. Kobiecie, która dokonała aborcji, groziła kara więzienia od sześciu miesięcy do dwóch lat. Natomiast lekarz, który wykonał zabieg musiał się liczyć z karą więzienia do 12 lat i utratą prawa do wykonywania zawodu. Rodziło się więc dużo dzieci. Niestety, w wycieńczonym głodem społeczeństwie śmiertelność noworodków była tak duża, że zdecydowano rejestrować je w urzędzie stanu cywilnego dopiero wtedy, gdy przeżyły pierwszych 15 bądź 30 dni.

Zmierzch „Słońca Karpat”

Według historyków zmierzch dyktatora rozpoczął się w momencie wyniesienia go na najwyższe stanowiska. Ceausescu stracił kontakt z rzeczywistością, uwierzył, że jest geniuszem i że lud go wielbi. Sądził, że spiskuje przeciw niemu mała grupa zdrajców. Wszelkie ruchy opozycyjne były pacyfikowane przy pomocy Securitate. Do dyktatora nie docierało, że nienawidzą go zarówno jego partyjni koledzy jak i całe społeczeństwo, które miało dość dramatycznie złej sytuacji materialnej.

Przełomowym momentem był grudzień 1989r., a przysłowiowym gwoździem do trumny nieprzychylne kazanie wygłoszone przez węgierskiego pastora László Tőkésa. Gdy Ceausescu podjął decyzję o jego eksmisji, doszło do antyrządowej manifestacji, a następnie protestów w Timiszoarze, które przerodziły się w krwawą rewolucję. Ceausescu ją jednak zlekceważył i pojechał do Iranu. U steru państwa zostawił osobę, której ufał – żonę. To tylko podgrzało nastroje społeczeństwa, czuli do niej jeszcze większa odrazę i nienawiść niż do wodza. Wyszli ponownie na ulice.

Czytaj także: SUPER HISTORIA: Wanda, co góry kochała

Po powrocie Nicolae Ceausescu postanowił podjąć walkę. 21 grudnia 1989 r. zwołał wielki wiec „ludu pracującego stolic”. Miał nadzieję, że uspokoi ludzi obietnicami. Rzeczywistość okazała się inna. Został wygwizdany i musiał schować się w gmachu KC. Rozpoczęły się walki w centrum miasta. Następnego dnia wraz z Eleną i kilkoma współpracownikami został zabrany helikopterem. Wraz z odlotem zakończyła się jego epoka. W całym kraju już wrzało.

Super Historia 02.12.2019

i

Autor: East News

Ucieczka i proces

Uciekinierzy zatrzymali się w rezydencji w Snagovie. Potem nastąpił kolejny etap powietrznej podróży, która nieoczekiwanie skończyła się w Titu z powodu braku paliwa. Autostopem dotarli do Targoviste, gdzie zostali zatrzymani przez wojsko. Szef garnizonu miał strzec pary dyktatorów, która siedząc w pokoju nie uświadamiała sobie powagi sytuacji. Nikt nie powiedział im wyraźnie, że są więźniami. W ciągu dnia, rzekomo dla bezpieczeństwa, zabrano ich do zamaskowanego wozu wojskowego, który stał na terenie garnizonu. Tu doczekali procesu.

24 grudnia mała grupa tworząca jądro Rady Frontu Ocalenia Narodowego zatwierdziła dekret o powołaniu specjalnego sądu wojskowego, który miał przeprowadzić proces Eleny i Nicolae Ceauşescu. Następnego dnia do garnizonu w Târgovişte, przyleciało pięć śmigłowców. Wysiadł z nich generał Victor Stănculescu, ośmiu komandosów i grupa wojskowych i cywilów, która błyskawicznie przygotowała i przeprowadziła proces.

W akcie oskarżenia przeciwko prezydentowi Rumunii i jego żonie stwierdzano: „Ta dwójka oskarżonych popełniła czyny niegodne człowieka i niezgodne z prawem, wykorzystując władzę w sposób kryminalny, podejmowali działania, by zniszczyć naród rumuński, w imieniu którego uważali, że sprawują rządy. Wyrok obejmował konfiskatę całego majątku i najwyższą przewidzianą prawem karę, czyli śmierć. W Boże Narodzenie 1989 r. Nicolae Ceausescu i jego żona Elena zginęli pod gradem kul. Film z egzekucji telewizja pokazało dwa dni później.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają