Super Historia: Polski zamach na Chruszczowa

2014-07-14 4:00

Przywódca Związku Radzieckiego przybył na Śląsk z okazji 15-lecia PRL. Wizycie Nikity Chruszczowa towarzyszyła pełna mobilizacja sił porządkowych. 15 lipca 1959 r. kolumna rządowych limuzyn zmierzała do Zagórza (obecnie jedna z dzielnic Sosnowca). Na trasie przejazdu Gomułki i Chruszczowa wprowadzono szczególne środki ostrożności. Była gęsto obstawiona tajniakami, ale i tak doszło do niespodziewanego zdarzenia.

Około godz. 14.30, przy ul. Armii Czerwonej w Zagórzu, w odległości 100 metrów od komendy Milicji Obywatelskiej potężna eksplozja rozerwała konary stojącej przy ulicy lipy. Dziesięciokilogramowy ładunek wybuchowy umieszczony był w koronie drzewa. Nikomu z oficjeli nic się nie stało, ponieważ delegacja z Gomułką i Chruszczowem przejechała obok posterunku z niemal dwugodzinnym opóźnieniem. Być może fakt ten uratował życie najważniejszym ludziom w PRL i ZSRR.

Śledztwo umorzone

Przywódca ZSRR najprawdopodobniej nigdy nie dowiedział się, że podczas odwiedzin na Śląsku o włos uniknął tragedii. Całą sprawę wyciszono. W relacjach z przebiegu wizyty nie pojawiła się nawet wzmianka o zamachu. Zaraz po wybuchu miejsce detonacji zostało dokładnie przeszukane, a do Katowic ściągnięto dodatkowo posiłki. Śledczy z milicji i SB znaleźli pozostałości bomby oraz resztki ręcznego zegarka. Na tej podstawie uznali, że zamachowiec mógł być zegarmistrzem, jednak podejrzenia się nie potwierdziły. Specjalna grupa dochodzeniowo-śledcza katowickiej SB utworzona do rozwiązania sprawy przez ponad dwa lata prowadziła inwigilację prawie wszystkich dorosłych mieszkańców Zagórza, zatrzymano 23 osoby, a wobec 9 zastosowano areszt tymczasowy. Jednak nie pojawił się żaden konkretny trop, nikt nie przyznał się do winy i z braku wystarczających dowodów 27 lutego 1961 r. śledztwo zostało umorzone.

Drugi zamach

Niespodziewanie kilka miesięcy później, 3 grudnia 1961 r., podczas wizyty Władysława Gomułki w Sosnowcu doszło do kolejnego zamachu. Tym razem jednak sprawę bezpieczeństwa potraktowano priorytetowo. Na trasie przejazdu delegacji partyjno-rządowej pojawiły się m.in. trzy identyczne kolumny samochodów. Informacja, w której limuzynie jedzie I sekretarz KCPZPR, była pilnie strzeżona. Zamachowiec, nie wiedząc o dodatkowych pojazdach, zdetonował ładunek przy niewłaściwym samochodzie. Kiedy bomba eksplodowała obok jednego z aut, Gomułka znajdował się nadal w pobliskiej kopalni węgla.

Masowe rewizje

Jeszcze tego samego dnia w Katowicach powołano specjalny sztab operacyjny, który przyjął założenie, że obu zamachów dokonała ta sama osoba. Milicjanci badający resztki bomby ustalili, że skonstruował ją ktoś mający wiedzę z zakresu elektromechaniki, zamieszkały w pobliżu miejsca zdarzenia. W ten sposób wytypowano ponad 400 osób z Zagórza i okolic, które mogły mieć coś wspólnego z zamachem, a u 70 najbardziej podejrzanych przeprowadzono rewizję. Wśród rewidowanych znalazł się m.in. 29-letni Stanisław Jaros, bezrobotny elektryk. Podczas przeszukania jego mieszkania przy ul. Armii Czerwonej w Zagórzu milicja odkryła kilkanaście urządzeń elektrycznych i materiały, które mogły zostać użyte do konstrukcji bomby. Milicjanci znaleźli też nożyce, którymi, jak potwierdziły specjalistyczne badania, został przecięty kabel, za pomocą którego odpalono ładunek.

Zamachowiec w areszcie

Jaros został aresztowany, ale nie przyznał się do zorganizowania zamachu. Śledczy musieli jednak za wszelką cenę uzyskać od niego zeznania. W celi miał zainstalowany podsłuch. Poza tym próbowano złamać go długotrwałymi przesłuchaniami, a jednocześnie umieszczono w jego celi tajnego współpracownika SB, który miał za zadanie zaprzyjaźnić się z Jarosem. W końcu, po namowach konfidenta, Jaros przyznał się nie tylko do dwóch zamachów, ale również do kilku aktów sabotażu. Został skazany na śmierć. 5 styczniu 1963 r. wyrok wykonano przez powieszenie Informacje o tych dwóch zamachach nigdy nie ujrzały światła dziennego. Aż do końca PRL były jedną z najlepiej strzeżonych tajemnic władzy.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają