W lipcu 1655 r. Szwecja wypowiedziała wojnę Polsce, a pretekstem były pretensje Jana Kazimierza do tronu w Sztokholmie. Wojska szwedzkie pod wodzą feldmarszałka Arvida Wittenberga przekroczyły polską granicę 21 lipca 1655 r. i ruszyły w kierunku Wielkopolski.
Już trzy dni później armia licząca ok. 17 tys. żołnierzy i 72 działa stanęła pod Ujściem nad Notecią. Tu zagrodziło im drogę pospolite ruszenie - ok. 13 tys. szlachty wielkopolskiej pod dowództwem wojewodów: poznańskiego Krzysztofa Opalińskiego i kaliskiego Andrzeja Grudzińskiego, 1,4 tys. żołnierzy piechoty łanowej dowodzonej przez rotmistrza Michała Skoraszewskiego i jazda (w liczbie ok. 1 tys.) z zaciągu uchwalonego na sejmiku w Środzie. Jazdą dowodził pułkownik Jan Sobieski. Siły polskie ustępowały przeciwnikowi nie tyle liczbą, co przede wszystkim doświadczeniem bojowym.
Bez amunicji i doświadczenia
Zgromadzone wojsko miało bronić przepraw na Noteci do czasu przybycia króla z siłami głównymi. Pierwsze wezwanie Szwedów do kapitulacji Polacy odrzucili.
Piechota łanowa (złożona z chłopów) obsadziła przeprawy przez rzekę, wykorzystując przy tym wszystkie działa, których było tylko 8. Szwedzi, nie chcąc tracić żołnierzy podczas szturmów, ustawili działa naprzeciw polskich szańców i zaczęli ostrzał.
Nasza piechota przez pięć godzin broniła swoich pozycji, osłaniając mosty na Gwdzie i Noteci. Kiedy Polakom skończyła się amunicja, wycofali się. Wówczas Szwedzi zaczęli ostrzeliwać polską jazdę zgromadzoną na przeciwległym brzegu. W tym samym czasie szwedzki regiment gwardii pieszej i jazda przeprawiły się przez Noteć w Dziembowie i zaczęły obchodzić polskie skrzydła w dole rzeki.
Szwedzki król na Wielkopolsce
Na wieść o tym manewrze w obozie polskim wybuchła panika. Dowódcy postanowili rozpocząć rokowania pokojowe. 25 lipca 1655 r. przez dowódców polskich oraz senatorów (za zgodą większości szlachty) podpisana została kapitulacja. Zawarto układ, na mocy którego Karol X Gustaw otrzymywał pełnię władzy nad województwem poznańskim i kaliskim.
Przegrana wojsk wielkopolskich otworzyła Szwedom drogę w głąb kraju, który był całkowicie nieprzygotowany do wojny. Zebrane pod Ujściem oddziały polskie w większości rozeszły się po kraju. Część jednak przeszła pod komendę zdrajcy Hieronima Radziejowskiego. Wśród nich był Jan Sobieski, który też oddał się pod opiekę szwedzkiego króla.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail