Przez wieki turnieje były zarezerwowane dla desperatów, zdolnych ryzykować życie z kilku błahych powodów, takich jak sława, majątek i zainteresowanie dam.
W praktyce rycerskie potyczki były widowiskowymi rzeziami pod gołym niebem. Do dziś zachował się opis turnieju - horroru z Neuss nad Renem, w którym poległo blisko 370 zawodników.
W trakcie popisowych starć trup słał się gęsto nie tylko pośród dostarczających tej rozrywki rycerzy, ale i pośród widzów. A to kogoś ugodziła nisko przelatująca kopia, a to któryś z mężnych niezręcznie zamachnął się toporem... Krew zalewała trybuny, jednak widowisko musiało trwać.