Idol ludu
14 lipca 1789 r. lud paryski zdobył Bastylię, rozpoczynając tym samym Wielką Rewolucję Francuską. Robespierre stał się jednym z jej twórców. Polityk cieszył się ogromną popularnością wśród rewolucjonistów. Zwłaszcza gdy został przywódcą Klubu Jakobinów. Po obaleniu króla w płomiennej mowie w Konwencie Narodowym domagał się kary śmierci dla monarchy. Wyrok wykonano.
Robespierre marzył o Francji, w której panuje "wolność, równość, braterstwo". Aby wcielić rewolucyjne zasady w życie, on i jego zwolennicy przejęli w kraju władzę. Dla osiągnięcia celu nie cofali się przed niczym.
Paryż spłynął krwią
W czerwcu 1793 r. rozpoczęła się dyktatura jakobinów. Przez trzynaście miesięcy trwania krwawego terroru zginęło kilkadziesiąt tysięcy osób (szacuje się, że ofiar jakobinów było 30-40 tys.). Wprowadzono nowe przepisy - oskarżony sam musiał udowodnić swoją niewinność, inaczej był skazany na śmieć. Egzekucje odbywały się codziennie, Paryż spłynął krwią. Powszechnie stosowano gilotynę, która stała się symbolem terroru rewolucji francuskiej. Na szafot szli wszyscy podejrzani o spisek i zdradę. Z rozkazu Robespierre'a ginęli niewinni ludzie, jego przeciwnicy polityczni, a nawet przyjaciele. Wszystko po to, żeby zapanowała powszechna szczęśliwość.
Zobacz: Aparat z księżyca sprzedany za kosmiczną sumę 660 tys. euro!
Robespierre, wszędzie węszący spisek, sam stał się jego ofiarą. Śmierć spotkała go z rąk ludu, który miał dość jego rządów. Przywódca jakobinów zginął ścięty na gilotynie. Na jego grobie widnieje napis: "Przechodniu, nie płacz nad moją śmiercią. Gdybym żył, ty byłbyś martwy".