Do Aresztu Śledczego w Lublinie zgłosiła się kobieta zainteresowana widzeniem ze swoim synem. Policjanci jednak zaczęli podejrzewać, że może mieć przy sobie nielegalne substancje, które planuje przemycić dla syna. Postanowili więc poddać ją kontroli narkotykowej z użyciem specjalnie wyszkolonego psa. Ich przypuszczenia się szybko potwierdziły. Okazało się, że troskliwa mamusia przyniosła synkowi 100 tabletek niewiadomego pochodzenia oraz dwie kulki z białym proszkiem. Podejrzana dobrowolnie oddała zawiniątka, skrzętnie ukryte w biustonoszu. – Badanie proszku narkotestem wykazało metadon – poinformował mjr Jacek Zwierzchowski, rzecznik Dyrektora Okręgowego Służby Więziennej w Lublinie. Zatrzymana kobieta została przekazana policji. Odpowie za posiadanie nielegalnych substancji.
Zobacz: Tragedia w Zgorzelcu. Agnieszka W. spotykała się z innym mężczyzną?