Grażyna Misior z Krakowa jako pierwsza pacjentka w Polsce w grudniu przeszła zabieg wszczepienia supernowoczesnej soczewki w katowickim Uniwersyteckim Centrum Klinicznym im. K. Gibińskiego. - Wcześniej praktycznie nic nie widziałam. Miałam minus 8 dioptrii i okulary ze szkłami jak dno butelki. Do tego doszła jeszcze zaćma, którą mi lekarze zoperowali. Mało tego, 20 lat wcześniej miałam już zabieg korekcji wady wzroku. Ale niedawno problemy wróciły. Na szczęście operacja odmieniła moje życie. Teraz widzę niczym sokół! - cieszy się Grażyna Misior.
Taki efekt jest zasługą pionierskiej soczewki, którą otrzymała pacjentka. Stworzono ją m.in. dla ludzi, którzy wcześniej przeszli zabieg korekcji wzroku i mieli zoperowaną zaćmę. Ma ona kilka zalet, dzięki którym góruje nad wcześniej stosowanymi soczewkami. A zabieg jej wszczepienia do oka nie różni się niczym od wykonywanych rutynowo. - To soczewka o wydłużonej ogniskowej. Widzenie jest ciągłe. Łagodnie przechodzi od dali do bliży. Nie ma skoków ostrości czy różnic w widzeniu przy zmianie oświetlenia, jak jest w starszych soczewkach - tłumaczy prof. Ewa Mrukwa-Kominek ze szpitala w Katowicach. - Do tej pory wszczepiliśmy ją pięciu pacjentkom - dodaje.
ZOBACZ TAKŻE: Sekrety Zdrowia i Urody. Laserowa korekcja wzroku