To było coś dla twardzieli. Wspaniałe akrobacje na motorach i ogniste superdziewczyny. Trybuny "Spodka" wypełniły się po brzegi.
Jedną z gwiazd imprezy Masters Of Dirt był Busty Wolter. Kilka dni wcześniej zaliczył upadek, ale nie mogło go zabraknąć w Katowicach.
- Podczas pokazów FMX w Kolonii miałem pecha - opowiada. - W trakcie wybicia z rampy, przed wykonaniem salta w tył, nagle pękła kierownica. Wylądowałem całym ciężarem najpierw na stopie, a upadek zrzucił mnie na asfalt. Łokieć i biodro są mocno stłuczone, ale ręka bolała jeszcze bardziej.
Widzowie w Spodku mogli się przekonać, że Busty był poobijany, ale nie skasowany!