W dzieciństwie nie zauważył, że z tornistra wystaje mu buława. Chciał zostać papieżem albo... I sekretarzem partii. W 1981 r., zamiast do partii czy seminarium, wstąpił do Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Zmechanizowanych. Druga lokata dała mu prawo wyboru jednostki. Pojechał nad morze, do 1. Batalionu Szturmowego w Dziwnowie - jednostki, która była peerelowskim GROM-em. Autorytet zyskał, gdy obił wszystkich żołnierzy swojego plutonu w uczciwych pojedynkach. Powtórzył ten manewr 10 lat później na 62-dniowym kursie Rangersów. Karierę w GROM-ie zaczął od roli terrorysty podczas ćwiczeń. Komandosi zarzucili mu worek na głowę i tak skopali po plecach, że przez kilka dni nie mógł się wyprostować. Gdy podejmowano złe dla jednostki decyzje, potrafił postawić się Sztabowi Generalnemu. Został emerytem w wieku 41 lat. Po dwóch latach założył mundur ponownie i dorobił się dwóch generalskich gwiazdek.
Polko w liczbach
Wzrost - twierdzi, że 170 cm, ale nie ma na to świadków
waga - 72 kg
ulubiony sport - bieganie
rekord życiowy w maratonie - 3 godz. 27 min 54 s
70 pompek w 2 minuty (norma w GROM-ie)
Wysokość skoku spadochronowego - 9375 m