Dziś mikołajki! Maluchy od dawna nie mogły się już doczekać przybycia Świętego Mikołaja. Ale czy to na pewno on przynosi im prezenty? Spytaliśmy o to grupę pięciolatków z Przedszkola nr 313 przy ul. Sulmierzyckiej 1 w Warszawie. Wątpliwości w grupie nie było.
Dzieci są pewne, że Mikołaja wyróżnia charakterystyczny czerwony strój i czapka, a także długa biała broda, którą czasem można zauważyć w drzwiach, gdy święty szybko wychodzi z domu po zostawieniu prezentów. Święty Mikołaj prawie zawsze przyjeżdża na saniach zaprzężonych w renifery, ale dzieci nie obawiają się, że utknie w ulicznym korku. Dlaczego? Bo sanie Mikołaja są przecież latające! Przedszkolaki nie mają cienia wątpliwości, że święty dotrze do nich w każde miejsce!
JUDYTA (5 l.)
- Mikołaj przyjechał do mnie saniami zaprzężonymi w renifery. Widziałam takie w bajkach. Słyszałam jak dzwoniły dzwoneczkami.
KAROL (5 l.)
- Mikołaj ma bardzo ciężko, bo niesie dużo prezentów. Niełatwo go zobaczyć, ale słyszałem, jak sapał niosąc prezenty, które potem znalazłem.
WOJTUŚ (5 l.)
- Ja mam taki strój Mikołaja, czerwony. I on właśnie tak się ubiera. Są z nim krasnale i elfy. I takiego elfa to nawet widziałem.
POLA (5 l.)
- U mnie jak był Mikołaj, to zostały ślady po nartach. Bo on jeździ też czasami na nartach, jak akurat nie ma reniferów.
LAURA (5 l.)
- Ja widziałam, jak Święty Mikołaj wychodził. Mignęła mi jego długa, biała broda w drzwiach. I była z nim Śnieżynka, widziałam ją!
PAULINKA (5 l.)
- Mikołaja czasem nie widać, ale ja wiem, że on do nas przychodzi. U mnie na przykład zostawił cały worek z prezentami.
KORNELIA (5 l.)
- Wiem, że Święty Mikołaj u mnie był, bo widziałam odciśnięte ślady kopyt reniferów pod domem. On przyjechał do mnie saniami.
OLIWIER (5 l.)
- Ja nie widziałem Świętego Mikołaja, ale wiem, że to on był u mnie. Słyszałem go jak chodził u nas w domu i jak podkładał prezenty!
JULKA (5 l.)
- Mikołaj wchodzi do domu przez komin. Tak było u mojej babci, wrzucił nam worek z prezentami przez komin i był cały usmolony.