– Termin tej rozprawy ustalony był początkowo na 14 czerwca. Ale Bronisław Komorowski, powołując się na ważne obowiązki wynikające z objęcia przez niego funkcji głowy państwa, poprosił o jej przełożenie. On też wskazał termin 30 sierpnia – tłumaczy nam Szeremietiew. Dlatego zdziwił się, gdy okazało się, że prezydenta nie ma na sali. Jak twierdzi, nawet Kancelaria Prezydenta nie potrafiła podać powodu nieobecności Komorowskiego, kiedy skontaktował się z nią sąd. – Ja też dostałem zaproszenie na obchody 30-lecia Solidarności, ale zdecydowałem się z niego zrezygnować ze względu na proces – żali się nam oskarżony.
Świadek Komorowski nie przyszedł
Romuald Szeremietiew (65 l.), były wiceminister obrony, ma problem. Wczoraj, na sądowej rozprawie dotyczącej bezprawnego dopuszczenia jego asystenta do tajemnic państwowych, nie stawił się ważny świadek, który mógłby pomóc mu obronić się przed zarzutami. I nie wiadomo, kiedy ów świadek zeznania złoży, bo to nie kto inny, a sam prezydent Bronisław Komorowski (58 l.).