Speckomisja wciąż bada przyczyny śmierci Zirajewskiego, a w komentarzach pojawia się coraz więcej głosów, że gangstera, który mógł przyczynić się do schwytania zleceniodawcy zabójstwa byłego szefa policji nie jest przypadkowa. Za każdym razem pyta również to samo nazwisko – Andrzej Zieliński pseudonim „Słowik”.
Przeczytaj koniecznie: Zginął bo znał zabójcę Papały
- „Słowik” jest w dobrym nastroju po śmierci „Iwana" – mówił w Radiu ZET Janusz Kaczmarek, były szef MSWiA. Na bossa mafii z Pruszkowa wskazuje również były minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski. - Są tacy, którzy przyjęli jego śmierć z ulgą – przyznał Ćwiąkalski na antenie RMF FM.
Co takiego wiedział „Iwan” co mogło nie podobać się „Słowikowi”? Może chodzić o drobne różnice w zeznaniach obydwu gangsterów. Obaj po kilku latach spędzonych za kratami zaczęli sypać swoich kolegów z branży. W sprawie śmierci Mazura pojawiły się jednak nieścisłości.
„Słowik” nie wyśpiewał wszystkiego?
Zirajewski twierdził, że poznał Zielińskiego właśnie przy okazji spotkania z Mazurem. W obecności szefa gangu pruszkowskiego padła również propozycja „wyeliminowania pierwszego psa” (tak w swoich zeznaniach relacjonował słowa Mazura Zirajewski).
Zieliński twierdzi natomiast, że „Iwana” nie zna, a propozycję zabicia gen. Marka Papały biznesmen składał mu podczas spotkania w cztery oczy w hotelu w Sopocie. Zlecenie wówczas przyjął, bo mogło mu to pomóc w uwolnieniu z więzienia jednego z żołnierzy gangu pruszkowskiego. „Słowik” zarzeka się również, że ostatecznie to nie on doprowadził do egzekucji Papały.
Problem w tym, że Zieliński wielokrotnie zmieniał zeznania, co podważa jego wiarygodność. Wersja „Iwana” jest jasna i mogła świadczyć, że boss mafii pruszkowskiej brał udział w zmowie.
Świadkowie ws. Papały wybijają się nawzajem
2010-01-05
16:00
Komu mogło zależeć na śmierci Artura Zirajewskiego ps. Iwan? Najwięcej podejrzeń pada na bossa przestępczego Pruszkowa Andrzeja Zielińskiego. On również był świadkiem rozmowy Edwarda Mazura z płatnymi zabójcami, którzy mieli zlikwidować gen. Marka Papałę. Dla Zielińskiego „Iwan” był co najmniej niewygodny.