Unijna dyrektywa obowiązuje od początku roku, i należy do niej podchodzić jak najbardziej poważnie. Powodów jest kilka. Po pierwsze: im świnia szczęśliwsza- tym smaczniejsza. Według ministra rolnictwa Stanisława Kalemby, jeśli świnki będą się bawić to staną się mniej agresywne a wtedy ich mięso będzie smaczniejsze.
- To widać chociażby w naszych gospodarstwach, nawet bez wymogów przepisów europejskich – czytamy jego wypowiedź na stronie internetowej Polskiego Radia. Minister zauważył również, że polscy hodowcy często wrzucają zwierzętom do zabawy np. piłki.
Podobno na Zachodzie, świnki mają do dyspozycji nawet specjalne monitory, na których pokazują im obrazki. Minister Kalemba stwierdził, że telewizja to już może przesada, ale muzyka? Czemu nie!
Nowe przypisy skomentował również dyrektor biura Polskiego Związku Hodowców i Producentów Trzody Chlewnej POLSUS, Tadeusz Blicharski. Potwierdził on tezę, iż mniej zestresowana świnia jest zdrowsza.
-Świnie, które się bardzo nudzą i niczym się nie mogą zająć, mają na przykład całkowicie litą podłogę, zaczynają sobie nawzajem obgryzać ogony i uszy. To bardzo niebezpieczne – powiedział Blicharski.
Zobacz też: Świnka BLONDYNKA w schronisku! Świnka zwinniejsza od policji SZUKA SPONSORA
Według unijnych urzędników świnki przede wszystkim powinny mieć w czym ryć, dlatego w ich zagrodach nie powinno zabraknąć słomy czy trocin. Hodowcy twierdzą, że świnie to najinteligentniejsze zwierzęta hodowlane. Być może oprócz piłek i „czegoś do ogryzania” warto by zainwestować w sudoku i kostki Rubika?
Czytaj również: Anja Rubik POZUJE ze ŚWINKAMI