Świńskie przykazania

2009-11-01 1:10

Od czego jest to całe Ministerstwo Zdrowia? - zastanawiał się szwagier. - Tyle wiem, że nie od tego, by chronić moje zdrowie. Bo trzeba było chryi na Ukrainie ze świńską grypą, by łaskawie ktoś w Polsce znów zajął się tym problemem. Za to w najlepszym komediowym stylu.

Bo prawdziwie śmiesznie brzmią przykazania wygłaszane przez urzędasów MZ i przyległości. Pierwsze: nie jedźcie na Ukrainę, jeśli nie musicie. Drugie: nie witajcie się kordialnie z Ukraińcami i tymi, którzy stamtąd wracają.

Trzecie przykazanie (kieruję je do wszystkich rozsądnych) powinno brzmieć: Ludzie! Nie słuchajcie aparatczyków, którzy akcyjnie zajmują się być może najpoważniejszą epidemią ostatnich lat i posługujcie się swoim rozumem. Czyli: myjcie ręce, unikajcie tłumów. Przy najlżejszych objawach grypy zgłaszajcie się do lekarza rodzinnego. Jeżeli nie zadowala was jego diagnoza, żądajcie skierowania do szpitala. Gdyby chciał odmówić, naciskajcie. Urzędasy z MZ powiedziały jedną sensowną, choć nie wiem, czy prawdziwą rzecz - dla zainfekowanych świńską grypą miejsc w szpitalach nie zabraknie.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki