Do potwornej zbrodni doszło w Tychach, w kamienicy przy ul. Arkadowej. Jedno z mieszkań wynajmowała mieszkająca samotnie Marianna O. (87 l.).
Niemal dokładnie rok temu, w sylwestra, u sąsiadów pani Marianny odbywała się huczna prywatka. W trakcie imprezy dwaj jej uczestnicy, Mariusz K. i Kamil G., zapukali do drzwi swej ofiary. - Chcieli pożyczyć od kobiety pieniądze - mówi prokurator Agata Słuszniak, szefowa tyskiej Prokuratury Rejonowej. - Gospodyni odmówiła. Doszło do szarpaniny. Jeden z podejrzanych przewrócił ofiarę i udusił. Drugi, jak ustaliliśmy, widział wszystko, ale nie próbował powstrzymać kolegi i nie pomógł kobiecie. Wrócił na prywatkę wraz z zabójcą - dodaje pani prokurator.
Początkowo policjanci sądzili, że staruszka zmarła śmiercią naturalną. Prawda okazała się jednak bardziej szokująca.
- Sekcja zwłok wykazała, że ofiara została uduszona. Policja rozpoczęła poszukiwania sprawców. Po wielu miesiącach udało się ich odnaleźć i postawić zarzuty - mówi prokurator Agata Słuszniak.
Mariusz K. i Kamil G. zostali aresztowani. - Pierwszy odpowie za dokonanie zabójstwa z rozbojem. Grozi mu od 12 lat pozbawienia wolności do dożywocia. Drugi ma zarzuty lżejszego kalibru. Zarzucamy mu nieudzielenie pomocy ofierze, składanie fałszywych zeznań oraz niepoinformowanie o zabójstwie. Za to grozi do 3 lat więzienia - wylicza prokurator Słuszniak.