Jeszcze kilka kadencji temu była jedną z największych sejmowych gwiazd. Dzięki urokowi i urodzie potrafiła zawrócić w głowie nie tylko kolegom z SLD-owskich ław poselskich, ale i nawet wrogowi ideowemu - młodemu posłowi AWS Michałowi Kamińskiemu (39 l., dziś europoseł PJN).
A dodajmy, że z dawnego uroku pani Sylwia nic nie straciła. Uśmiechnięta, wystrojona w modną letnią sukienkę wygląda świetnie.
Przeczytaj koniecznie: Sylwia Ługowska, czyli aniołek Kaczyńskiego idzie do Sejmu!
Jej towarzystwo wyraźnie dobrze robiło też Napieralskiemu - był roześmiany i wyluzowany. Czyżby coś było na rzeczy? Pani Sylwia ucina wszelkie podejrzenia.
- Z Grześkiem przyjaźnimy się od lat. Kiedy byłam szefową młodzieżówki SLD, on był u mnie w zarządzie. Dziś już jestem poza polityką, bo pracuję w biznesie, ale dalej lubię się z nim spotykać - tłumaczy nam.
Czy nie ciągnie jej do polityki? - Polityka jest jak narkotyk, ciężko z nią zerwać. Bywa, że zatęsknię za starymi czasami. I wtedy zawsze spotykam się z Grześkiem. On zaspokaja moją potrzebę polityki - wyjaśnia nam pani Sylwia.