Do pobicia policjantów doszło w nocy z 15 na 16 września. Trójka oficerów brutalnie pobiła policjantów w jednym z giżyckich hoteli. Funkcjonariusze zostali wezwani na miejsce przez obsługę restauracji, po tym, gdy żołnierze zaczęli się awanturować. Kiedy żołnierze zobaczyli patrole policji zaczęli zachowywać się agresywnie. Doszło do przepychanek i szarpaniny. Wojskowi grozili funkcjonariuszom pozbawieniem życia - podaje RMF24. Wiadomo, że wojskowi w dotkliwy sposób pobili funkcjonariuszy. Uszkodzona śledziona, złamana ręka, połamane żebra, to tylko niektóre obrażenia zadane przez krewkich wojaków stróżom prawa. Wobec pijanych mundurowych zostało już wszczęte postępowanie wyjaśniające, zostali zawieszeni. Co istotne, żołnierze nie byli na służbie w czasie awantury.
Jednym z agresywnych żołnierzy był syn generała Mieczysława Bieńka - polskiego dowódcy, weterana i dowódcy z interwencji w Iraku - informację tę podał na Twitterze Tomasz Borysiuk.
Próbowaliśmy zapytać o całą sprawę generała Bieńka, niestety nie udało się nam się z nim skontaktować.
Czytaj: Wyrzucą żołnierzy, który BRUTALNIE pobili policjantów? - Zhańbili mundur
Płk Piotr Bieniek, z-ca dowódcy 15 Brygady w Giżycku, syn generała Mieczysława Bieńka jednym z oficerów, którzy pobili policjantów. #Giżycko
— Tomasz Borysiuk (@TomaszBorysiuk) 16 września 2016