- Wypadł mu dysk, utworzyła się wypuklina, która wpycha się w kanał nerwowy. Powoduje to potworny ból i drętwienie ciała - mówi "Super Expressowi" łamiącym się głosem posłanka.
Chłopak przeszedł już jedną operację. W piątek czeka go kolejna. Zapytana o rokowania syna Guzowska na chwilę milknie. - Lekarze mówią, że Wojtek do uprawiania wyczynowego sportu już nie wróci - spuszcza głowę Guzowska. - A czy wróci do zdrowia? - Usłyszałam, że to nie jest matematyka, w której zawsze dwa dodać dwa daje cztery, ale to jest medycyna... - przerażona posłanka zawiesza głos.
Iwona Guzowska doskonale wie, co to ból i cierpienie. Nieraz dostawała cięgi na ringu, tak, że aż lała się krew. Wie też, jak zabezpieczać się, by uniknąć kontuzji. Jak sama mówi, w życiu jej nie doznała.
Jej syn Wojtek (17 l.) uwielbia jeździć na deskorolce. Feralnego dnia miał na sobie nie tylko kask, ale także ochraniacze na łokcie i kolana. Niestety, zabrakło mu szczęścia. - Jako matka przestrzegam wszystkich młodych ludzi, by uważali na siebie, gdy uprawiają sporty. Bezpieczeństwo jest najważniejsze - apeluje Guzowska.
Wojtek jest młody, wysportowany, więc wierzymy, że jego organizm, z pomocą specjalistów, poradzi sobie. Ostatnio syn posłanki miał mieć w olsztyńskim szpitalu laserowy zabieg na połamanym kręgosłupie. Lekarz nie zdecydował się jednak na jego przeprowadzenie. Chłopak ma być operowany dopiero w piątek w Gdańsku.
"Super Express" trzyma kciuki, by wszystko się udało i żeby Wojtek wrócił do zdrowia.