W najnowszym "Wprost" czytamy, że prezydent Komorowski przechodzi prawdziwe katusze. Z jednej strony marzy o tym, by w towarzystwie kolegów myśliwych ruszyć do lasu ustrzelić dziką zwierzynę, z drugiej jednak boi się mediów. Doskonalne zdaje sobie bowiem sprawę, że gdy tylko znów zabije dla przyjemności np. jelenia, śmierć zwierzęcia może go kosztować utratę zaufania Polaków.
- Widzę, jak ojciec się męczy. Myślę, że nie wytrzyma długo. Nawet na to liczę. Nie mogę się doczekać momentu, gdy będziemy razem polować - zdradził tygodnikowi Tadeusz Komorowski.
Od czasu wyborów prezydenckich Komorowski ani razu nie był na polowaniu. Nowiutki sztucer marki Remington, który kupił pod koniec 2009 roku wisi w sejfie w Belwederze. "Wprost" donosi, że prezydent w trudnych chwilach ratuje się czytaniem miesięcznika "Brać Łowiecka" i spotkaniami z kolegami myśliwymi.