Jak dowiedziało się radio RMF FM, w śledztwie dotyczącym listy leków refundowanych prokuratura postawiła Tomaszowi P. zarzut składania fałszywych zeznań.
Iwabradyna została wpisana na listę leków refundowanych w ostatniej chwili. Jak ustalili śledczy, wpływ na to miała znajomość ówczesnego ministra zdrowia Bolesława Piechy z przedstawicielami producenta leku, fimry Servier, oraz krakowskim biznesmenem Wiesławem Likusem. W zamian za wpisanie iwabradyny na listę miał on załatwić i opłacać mieszkanie synowi Piechy.
Poseł PiS wszystkiemu zaprzeczył. - Nie załatwiałem mieszkania ani nie podpisywałem żadnej umowy w imieniu syna - powiedział.