Syn premiera Michał Tusk (26 l.) paraduje po ulicy w mundurze polskiej armii! Takim samym, jakie noszą nasi żołnierze na zagranicznych misjach. Wojskowi nie mają wątpliwości - to, co robi młody Tusk, to obraza i szarganie munduru! - Ja nie pozwoliłbym na to mojemu 17-letniemu synowi - grzmi oburzony generał Roman Polko (46 l.), wiceszef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
Gdyby tego dnia Michał Tusk trafił na swojej drodze na żandarmów, ci natychmiast zarekwirowaliby mu uniform i puścili syna szefa rządu... w samych skarpetkach. Młody Tusk pojawił się w tropikalnym mundurze polowym naszej armii pod domem rodziców w Sopocie. Spokojnie wsiadł do samochodu i odjechał w stronę Kartuz (miejscowość na Kaszubach).
Tam w jednym z miejscowych lasów, wraz z grupą swoich przyjaciół, chłopak biega z pseudokarabinem i uczestniczy w grze o nazwie Air Soft Gun. Polega ona na strzelaniu do przeciwnika plastikowymi kulkami...
Kiedy ujrzeliśmy Michała w mundurze polskiego żołnierza, przecieraliśmy oczy ze zdumienia. Identyczny uniform przywiózł przecież z Iraku jego ojciec, premier Donald Tusk (51 l.).
Michał zaprzecza, że jest to mundur ojca. - Kupiłem go około roku temu przez Internet. Kosztował mnie jakieś 500 zł - wyjaśnia w rozmowie z "Super Expressem".
Wiceszef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, generał Roman Polko, nie ma jednak co do pochodzenia munduru żadnych wątpliwości. - To oryginalny mundur naszej armii w pustynnym kamuflażu. Identyczne noszą nasi żołnierze w Iraku i Afganistanie. Nawet buty są takie same - tłumaczy naszemu dziennikarzowi. - Mój 17-letni syn nigdy nie nosił wojskowego munduru. Nie pozwoliłbym na to - dodaje zdumiony Polko.
Szef zarządu prewencji Komendy Głównej Żandarmerii Wojskowej, płk Jerzy Żygadło, wyjaśnia, że wzory umundurowania wojskowego są zastrzeżone. - Osoby cywilne nie mogą nosić oryginalnego umundurowania. Żandarmeria, tak samo jak policja, w takich przypadkach ma prawo je rekwirować. Nawet żołnierzom nie wolno nosić umundurowania polowego poza jednostką czy poligonem - mówi Żygadło. Ciekawe, co na to premier, który - jak sam przyznał w rozmowie z nami Michał - nic nie wie o zamiłowaniu syna do strzelania plastikowymi kulkami w mundurze polskiego żołnierza...