Godz. 16.00. Tadeusz Komorowski, najstarszy syn prezydenta, wychodzi wraz z koleżanką z kancelarii prawnej w centrum Warszawy. Nie idą jednak na parking, ale kierują się do pobliskiej stacji podziemnej kolei Metro Politechnika.
Syn prezydenta elekta kupuje bilet, żegna się ze znajomą i wsiada do zatłoczonego wagonu, aby w ścisku dojechać do domu na Żoliborzu. Co ciekawe, choć pracuje w renomowanej kancelarii prawnej, nie ubiera się do pracy w kosztowne garnitury, a woli lekki, niezobowiązujący strój sportowy.
Już niedługo najstarszemu synowi prezydenta dojdzie nowy, niezwykle poważny obowiązek. I to całkowicie niezwiązany z pracą. Pan Tadeusz zostanie ojcem, czym pochwalił się już Bronisław Komorowski.