Dla pani Julii krowa Wanda zawsze była czymś więcej niż tylko zwierzęciem z obory. Mądra krasula była jak przyjaciółka. Nawet w najczarniejszych snach nie przypuszczała, że na jej ukochane zwierzę pazurki ostrzy już sobie jej podstępna synowa Marzena. Kobieta od dawna snuła podstępną intrygę, która pozwoliłaby jej dobrać się do cennego zwierzęcia.
I tak nieświadoma knowań swojej synowej pani Julia wybrała się pewnego dnia na zakupy. Wróciła jednak szybciej niż zwykle i dzięki temu udało jej się nakryć synową podczas transakcji. Przed domem Marzena pertraktowała z jakimś obcym mężczyzną, któremu probowała sprzedać poczciwą Wandę.
Ależ pani Julia się wściekła! Pogoniła kupca i zaczęła robić wrednej synowej wymówki. - Jak śmiałaś! - krzyczała oburzona. Ale Marzena nie miała zamiaru wykazać skruchy. Co więcej, zaczęła okładać staruszkę pięściami po twarzy. Po czym zawlokła ją do domu, zamknęła w pokoju na klucz i... pobiegła sprzedać krowę.
- Jak ona mogła tak się zachować! Pobiła mnie i jeszcze moją krowę sprzedała. A sama to jej nawet nigdy nie doiła! - wykrzykuje z wściekłości pani Julia.
Wyrodnej synowej kara nie minie. - 33-latka została zatrzymana i osadzona w policyjnym areszcie, a następnie została doprowadzona do prokuratury, gdzie przedstawiono jej zarzut znęcania się nad teściową - wyjaśnia Rafał Jeżak z radomskiej policji.