Szaleniec uratował Jagę

2009-08-10 6:00

Rafałowi Gikiewiczowi (22 l.) wystarczył tydzień, by odzyskać zaufanie kibiców. Bramkarz, który przed tygodniem skompromitował się w meczu z Odrą (2:1), tym razem był bohaterem Jagiellonii Białystok.

To dzięki niemu "Jaga" wywiozła z Bełchatowa cenny punkt. Gikiewicz przez cały mecz bronił znakomicie, a w 77. minucie w niesamowity sposób obronił rzut karny wykonywany przez najlepszego w ekipie Bełchatowa - Mariusza Ujka (32 l.). Bramkarz w roli bohatera zastąpił Tomasza Frankowskiego (35 l.), który tym razem był w słabszej formie.

- Tyle razy Tomek dawał nam punkty, więc teraz ja uratowałem nam tyłek - śmieje się Gikiewicz. - Cieszę się, że udało mi się zrehabilitować po "babolu" z ubiegłego tygodnia. Nie załamałem się po tamtym golu. Jestem silny psychicznie, niektórzy mówią nawet, że "szajbnięty". Ale tak pozytywnie - dodaje ze śmiechem.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki