- Minęła mnie miła starsza pani w seicento. Auto zatrzymało się jakieś sto metrów dalej. Kiedy byłam blisko, drzwi się otworzyły i zauważyłam, że starsza pani to tak naprawdę facet. Był od pasa w dół rozebrany - wzdryga się kobieta, która na pomoc wezwała sąsiada, pana Tomasza. Ten akurat podjeżdżał do domu, gdy otrzymał informację o zboczeńcu. Natychmiast ruszył w pościg. - Udało mi się zauważyć to seicento. Jechałem za nim, włączyłem moją kamerkę. W pewnym momencie wyprzedziłem auto i zobaczyłem twarz faceta. Był w blond peruce i damskich ciuchach. Zawiadomiłem telefonicznie policję, śledziłem go dalej - opowiada mieszkaniec Kleszczowa. Dopisało mu szczęście. Zza zakrętu wyłonił się radiowóz. Pan Tomasz zatrzymał mundurowych i poprosił ich o interwencję. - Dopadli gościa szybko i sprawnie, w iście filmowym stylu. Kiedy wysiadał z auta, wciąż miał rozpięty rozporek - opisuje mężczyzna.
Jerzy B. został ukarany za nieobyczajne zachowanie mandatem w wysokości 500 zł. Policja sprawdza, czy dopuścił się innych tego typu występków.