Prowadzony przez radosnego traktorzystę wielki massey ferguson toczył się od pobocza do pobocza. - Myślałem, że mam przed sobą pijanego kierowcę, więc zjechałem prawie do rowu, ale co z tego, skoro i tak przeorał mi lewy bok autobusu i powybijał szyby - wspomina kierowca autokaru z Zielonej Góry. Szalony rolnik nawet tego nie zauważył. Po chwili uderzył w kolejny autobus, później skasował pięć aut osobowych, aby w końcu wylądować w krzakach.
Zobacz: Taczka pędząca 60 km/h! Nastolatek zbudował ją dla frajdy - WIDEO
Kiedy policjanci wyciągnęli Andrzeja N. zza kierowcy traktora, nie bardzo wiedział, na jakim świecie żyje. - Tłumaczył, że nie wie, co zrobił, bo nic nie pamięta - opisuje Lidia Kowalska, rzeczniczka zielonogórskiej policji. Badanie wykazało, że był trzeźwy, więc pobrano mężczyźnie krew do analizy. Okazało się, że był pod wpływem kokainy i marihuany. - To naprawdę graniczy z cudem, że nikomu nic się nie stało. Traktorzysta odpowie za sprowadzenie zagrożenia w ruchu lądowym. Grozi mu do 8 lat więzienia - dodaje Kowalska.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail