To był dla Piotra naprawdę stresujący dzień. - Nie chcę iść do więzienia, za kilka dni ma się urodzić nasz synek i muszę pomóc Oli - mówił przed ogłoszeniem wyroku wystraszony chłopak, któremu za seks z nieletnią Olą Kitą groziło nawet 12 lat za kratkami.
Gdy sędzia odczytywał wyrok, Piotr poczuł wyraźną ulgę. - Sąd wymierza oskarżonemu karę jednego roku pozbawienia wolności, a wykonanie kary warunkowo zawiesza na okres czterech lat próby - mówił sędzia Marcin Bratkowski. Piotr przez najbliższe cztery lata będzie także pod nadzorem kuratora.
Przeczytaj koniecznie: Studentka Sabina: WYNAJĘŁAM swój BRZUCH za 25 tys. zł
Sąd nie wahał się zastosować nadzwyczajnego złagodzenia kary, ponieważ od samego początku Piotr do wszystkiego się przyznał i co najważniejsze obiecał, że nie zostawi Oli w trudnej sytuacji. - Zostałem skazany za miłość, ale teraz wiem, że takie po prostu jest prawo - mówił po procesie 17-latek.
"Super Express" opisuje historię Oli i Piotra od lutego tego roku. A zaczęła się tak niewinnie. - Poznaliśmy się na wakacjach i od razu wpadliśmy sobie w oko - mówi ciężarna Ola. Ale długie rozmowy po dwóch latach chodzenia ze sobą w końcu przestały im wystarczać.
Pod koniec sierpnia ubiegłego roku zrobili to po raz pierwszy. Potem zbliżyli się do siebie jeszcze sześć razy. W końcu Ola zaczęła podejrzewać, że zostanie matką.
- Kupiliśmy z Piotrem test ciążowy - wspomina dziewczyna. Gdy pojawiły się dwie kreseczki, oboje zamarli. - Ale zaraz potem się ucieszyliśmy, bo wiemy, że do końca życia chcemy być razem - mówią zgodnie nastolatki, które mają wyjątkowe szczęście, że ich miłość zaakceptowały także ich matki. - Mamy nam pomogą i na pewno wszystko będzie dobrze - zapewnia Piotr, który już nie może się doczekać, kiedy zostanie tatą.