SLD nie zebrało się w Sejmie, żeby upamiętnić ofiary koministycznych represji. Leszek Miller zaprosił wielu kolegów z lewicy i razem nimi świętował 10. rocznicę zakończenia negocjacji akcesyjnych Polski do UE.
Dekadę temu to właśnie Miller stał na czele rządu, kiedy Polska starał się o wejście do wspólnoty. Tamte chwile przy szampanie wspominało wczoraj na Wiejskiej wielu byłych szefów resortów z gabinetu SLD. Świętowali m.in: wicepremierzy - Grzegorz Kołodko i Marek Pol, szef MSZ Włodzimierz Cimoszewicz, minister ochrony środowiska Stanisław Żelichowski (PSL), minister skarbu Wiesław Kaczmarek, minister gospodarki Jacek Piechota, szef MSWiA Krzysztof Janik, minister sprawiedliwości Barbara Piwnik.
- Musimy o sobie przypominać, bo inni nie chcą - mówił o spotkaniu w rozmowie z radiem TOK FM Józef Oleksy. Zdradził, że uroczystość wymyślił Leszek Miller, by przypominać opinii publicznej o "rzeczywistych zasługach SLD w procesie europeizacji Polski".
Politycy PiS i PO zgodnie skrytykowali ideę świętowania 13 grudnia. To fatalny i dwuznaczny wybór. Niezależnie od tego, kto byłby wtedy premierem i kto prezydentem, to Polska i tak weszłaby do Unii - oceniła Julia Pitera. A poseł PiS Andrzej Duda stwierdził, że to "element kreowania historii przez środowisko, które było odpowiedzialne za stan wojenny i za represje".
SZAMPAN i TOASTY w Sejmie. Zobacz, co w rocznicę STANU WOJENNEGO robili posłowie SLD
2012-12-14
10:53
W 31 rocnicę wprowadzenie stanu wojennego PiS przeszło przez ulice Warszawy w Marszu Wolności i Niepodległości. A posłowie SLD 13 grudnia świętowali w Sejmie. Był szampan, toasty i naprawdę radosna atmosfera. Co tak wesoło świętowali politycy Sojuszu?