Szczawno-Zdrój: To przyroda zabiła Olę W.

2013-07-30 11:38

W parku, w którym każdego dnia spacerują tysiące ludzi, drzewo zabija 4-letnie dziecko. Według urzędników ze Szczawna-Zdroju (woj. dolnośląskie), gdzie doszło do tragedii, to normalne, bo drzewa czasem się przewracają, i bezczelnie zrzucają oni winę na... przyrodę! Nikt nie jest winny? Sprawdziliśmy - korzenie lipy, która zabiła 4-letnią Olę, były przegniłe! Nadzorca parku tego nie zauważył?!

Nie padał deszcz, nie wiało. To była wymarzona pogoda na spacer, a szczególnie w tak pięknym miejscu jak tu - w parku w Szczawnie-Zdroju. Dawid W., który wybrał się z córką na spacer, nawet się nie spodziewał, że ponad 100-letnia lipa, pod którą bawi się jego córeczka, jest śmiertelną pułapką. Nikt w takich miejscach o tym nie myśli - bo każdy wierzy, że ludzie odpowiedzialni za administrację parku dbają o bezpieczeństwo i doglądają stanu drzew.

>>> Drzewo zmiażdżyło dziecko

A w tym parku? Stare drzewo runęło na dziecko, zabijając je na miejscu. Tragedia rozegrała się na oczach ojca.

Jak to możliwe, że miejsce, w którym każdego dnia spacerują tłumy, nikt nie dba o ich bezpieczeństwo? - Nic nie wskazywało na to, że dojdzie do tej tragedii. Drzewo było sprawdzane i kontrolowane. Jednak nie jesteśmy w stanie określić, co dzieje się w środku drzewa. Winna jest natura - tłumaczy Urszula Burek i zapowiada, że drzewa będą sprawdzane jeszcze raz. Tak dla bezpieczeństwa. Dodała jednak, że nie daje gwarancji, czy nie dojdzie do podobnego wypadku. Skoro jest ryzyko, że w parku znów ktoś zginie, powinna zarządzić zamknięcie parku.

- Nie popadajmy w skrajność, bo musielibyśmy zamknąć całe miasto. To był zbieg okoliczności, a drzewo dziwnie spadało - tłumaczyła bez sensu Burek.

Jak się dowiedzieliśmy, ostatnia kontrola lipy była najprawdopodobniej przeprowadzona jesienią ubiegłego roku. Skoro tak, to dlaczego jednak nikt nie zauważył, że korzenie lipy są zgniłe?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki