Szczecin: Chcieli okraść Napieralskiego!

2010-02-08 16:37

Wybryk młodocianych rzezimieszków czy polityczna prowokacja, wymierzona w lidera Lewicy? W miniony weekend ktoś próbował się dostać do biura poselskiego Grzegorza Napieralskiego. SLD podchodzi do sprawy bardzo poważnie, policja skłania się do wersji najprostszej i najbardziej prawdopodobnej zarazem – zwykłe włamanie.

– Włamywacze wybili szybę w okienku korytarza, który prowadzi do biur Grzegorza Napieralskiego i eurodeputowanego SLD Bogusława Liberadzkiego – mówi w rozmowie z tvp.info Dawid Krystek, szef biura przewodniczącego SLD. – Nie zdołali jednak wejść do biur. Włamanie odkryliśmy w sobotę rano i od razu zawiadomiliśmy policję – zaznacza.

Przeczytaj koniecznie: Napieralski lansuje Arłukowicza: Bartek na prezydenta

Co o sprawie ma do powiedzenia policja? Funkcjonariusze zabezpieczyli ślady, odciski palców i wiele wskazuje na to, że włamania dokonali młodociani , bo okienko, przez które ktoś próbował wejść do środka, jest niewielkich rozmiarów.

– Postępowanie jest w toku. Nie zginęło nic poza kluczami pozostawionymi w drzwiach toalety. Nie zabrano żadnych dokumentów – mówi tvp.info młodszy aspirant Przemysław Kimon ze szczecińskiej policji.

Patrz też: Napieralski przeprosił się z Oleksym

W zupełnie innym tonie wypowiada się rzecznik SLD Tomasz Kalita. Szalenie poważnie zaznacza, że sprawy nie należy bagatelizować. – To w końcu włamanie do biura szefa lewicowej opozycji. Sprawa powinna zostać dogłębnie wyjaśniona – zaznacza.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki