Sprawa wydała się, kiedy 56-letnia żona pana Antoniego zgłosiła się na policję. - Rodzina okrada męża z dzieł sztuki - poinformowała. Przyniosła ze sobą zdjęcia skradzionych przedmiotów. Okazało się, że wśród nich jest obraz, który zginął... w czasie wojny.
To litografia Józefa Czajkowskiego z 1903 roku "Cmentarz Ojców Reformatów w Krakowie". Naziści ukradli ją z Muzeum Śląskiego w Katowicach.
Policjanci postanowili działać. Wkroczyli na posesję pana Antoniego. Tak jak się spodziewali, w piwnicach odnaleźli skarb. - Wszędzie leżały poukładane obrazy, świeczniki i inne działa sztuki! Najstarsze z XVI wieku - opowiada jeden z funkcjonariuszy. Postanowiono zatrzymać wszystkie antyki, by sprawdzić ich pochodzenie.
Pan Antoni (90 l.), właściciel kolekcji, jest po trzech wylewach. Porusza się na wózku. Jego rodzina twierdzi, że obrazy zbierał latami za życiowe oszczędności. Policjantom i muzealnikom nie chce się w to wierzyć. - Według mnie obrazy zostały ukryte podczas wojny, być może przez hitlerowców, i znalezione w jakiejś skrytce przez pana Antoniego - mówi Przemysław Kimon z policji w Szczecinie.