Koniec sprawy śmierci spowodowanej przez błąd lekarski. 28-letnia pani Barbara trafiła w 2009 r. do lekarza po tym jak zacięła się w pieprzyk na łydce. Sprawą zajęli się medycy ze szpitala w Skwierzynie (woj. lubuskie). Chirurg wyciął wtedy fragment pieprzyka i odesłał do Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego, który miał zbadać czy pieprzyk nie jest groźny. Wyniki były jednoznaczne – to ziarniniak, czyli łagodna zmiana. Pieprzyk jednak zaczął odrastać, boleć, a kobieta trafiła do szpitala w Nowej Soli. Tam z kolei znowu wycięto fragment pieprzyka, a po badaniach okazało się, że to co miało być łagodną zmianą, w rzeczywistości jest czerniakiem, jednym z najzłośliwszych nowotworów skóry, a choroba pojawiła się trzy lata temu.
Ale na leczeniu było za późno. Pani Barbara zmarła w 2013 r. Jak donosi „Rzeczpospolita” Sąd Apelacyjny w Szczecinie zdecydował o zadośćuczynieniu dla rodziny zmarłej. 11-letnia córka kobiety do czasu uzyskania pełnoletności ma otrzymywać od szczecińskiej kliniki, odpowiedzialnej za niewykrycie czerniaka, 1 tys. zł miesięcznej renty. Oprócz tego córka i mąż kobiety mają dostać po 50 tys. zł odszkodowania i po 200 tys. zł zadośćuczynienia. W sumie z odsetkami szpital ma zapłacić 800 tys. zł.