Do zbrodni, która przypomina scenariusz najczarniejszego kryminału, doszło w Dąbiu, prawobrzeżnej dzielnicy Szczecina. Ofiary to polsko-duńskie małżeństwo i ich syn. Zbrodnia została odkryta dzięki czujności siostry jednej z ofiar, którą zaniepokoiły nietypowo zasłonięte okna. Kobieta wezwała pogotowie i policję.
Gdy do piętrowego domu weszli policjanci, w jednym z pokojów znaleźli ciała małżeństwa (64-letniego mężczyzny i 59-letniej kobiety), a w łazience zwłoki 29-letniego niepełnosprawnego syna. Został on jednak najprawdopodobniej zamordowany w garażu - uduszono go owiniętym wokół szyi prześcieradłem i przeciągnięto do mieszkania.
Przeczytaj koniecznie: Brzozówka: Morderstwo 14-letniej Kamili. Chłopak udusił córkę państwa Suszczyków i zakopał jak psa
Jego rodzice zginęli w podobny sposób, ale zanim ich uduszono, byli bici po całym ciele jakimiś ciężkimi przedmiotami. Ofiary nie żyły od kilku dni, ale dokładny czas ich śmierci zostanie ustalony po sekcji zwłok. Mordercy weszli do domu prawdopodobnie w nocy, wycinając w ogrodzeniu dziurę. Tą też drogą chcieli wynieść łupy.
Według nieoficjalnych informacji dom był splądrowany, złodzieje pozostawili zapakowany w karton telewizor.
- Zamordowani sąsiedzi byli wspaniałymi ludźmi! Skromni, grzeczni. Pan Beniamin jeździł do Danii z turystami. Boże, to taka spokojna dzielnica! - mówi z przerażeniem jedna z sąsiadek ofiar.
Wczoraj na miejscu zbrodni pracowali śledczy kryminalni ze Szczecina i Warszawy oraz blisko pół setki policjantów, a sprawie - ze względu na liczbę ofiar i bezwzględność oprawców - nadano specjalny priorytet. Wszyscy, którzy mogą znać jakiekolwiek fakty związane z tym zabójstwem, proszeni są o kontakt z policją.