Jolanta Szczypińska (53 l.), Andrzej Dera (49 l.) i Adam Szejnfeld (52 l.) wrócili z Wietnamu w środę rano. Pojechali na tygodniowe tournée w ramach wietnamsko-polskiej grupy parlamentarnej. Wyjazd zakończył się wielkim sukcesem. Posłowie wracali bowiem z walizkami wypełnionymi pamiątkami.
Poseł Dera jak na dżentelmena przystało, zajął się bagażem Jolanty Szczypińskiej. Po lotnisku szedł, pchając wielki wózek z tobołami, na którym dumnie piętrzyły się tradycyjne kapelusze - używane przez wietnamskich rolników chroniących się przed palącym słońcem. Posłowie nie chcieli rozmawiać o służbowym wypadzie do Wietnamu. Być może ich misja dotyczyła spraw tajnych?
Przeczytaj koniecznie: Jolanta Szczypińska poleciała do Wietnamu po nową torebkę
Więcej
https://www.se.pl/wiadomosci/polska/poleciaa-do-wietnamu-po-nowa-torebke-aa-9XdZ-ULdo-F53Z.html
Podróż do Wietnamu wywołała spore zaskoczenie u pozostałych posłów należących do zespołu wietnamsko-polskiego.
- Nie było żadnego spotkania przed wyjazdem. Jesteśmy zaskoczeni tą delegacją. Część posłów z naszej sejmowej grupy dowiedziała się o wyjeździe po publikacji "Super Expressu" - mówi nam jeden z posłów z wietnamsko-polskiej grupy sejmowej.
Kancelaria Sejmu nie udzieliła nam odpowiedzi dotyczącej kosztów wyjazdu. - Posłowie mają 14 dni na sprawozdanie z delegacji - informuje lakonicznie sejmowe biuro prasowe. Nieoficjalnie udało nam się ustalić, że wyjazd parlamentarzystów kosztował ponad 20 tys. zł.