Szczypińska ma skomplikowane złamanie nadgarstka. Lekarze połączyli kości specjalnymi śrubami. Zalecili, by zwolniła tempo i odpoczęła.
- Mam swoje obowiązki. Nie wiem, czy dam radę pracować na pełnych obrotach, ale nie odpuszczam. Co nas nie zabije, to nas wzmocni – śmieje się posłanka. Nie wie, jak długo będzie nosiła gips. - Czeka mnie kontrola. Lekarze podejmą decyzję – tłumaczy.
Po wszystkim przyjedzie czas na długą rehabilitację. Przypomnijmy: na początku listopada, w samym centrum Warszawy, rozpędzony renault wjechał z impetem w nissana micrę, którym podróżowała posłanka. Szczypińska trafiła do szpitala z rozbitą głową i złamanym nadgarstkiem.