Grobelny, z zawodu fotograf, fortuny dorobił się w młodym wieku. W 1989 roku był już właścicielem studiów fotograficznych, sieci kantorów oraz Bezpiecznej Kasy Oszczędności. Podobnie jak obecnie Amber Gold, był to parabank oferujący znacznie wyż-sze oprocentowanie lokat niż banki. W skali roku wynosiło ono 250 proc., a gdyby ktoś zdecydował się powierzyć pieniądze na dłuższy okres, dochodziło nawet do 300 proc.! Jednak w połowie 1990 r. Lech Grobelny wyjechał za granicę i zniknął, a wraz z nim pieniądze należące do 11 tys. klientów. Zatrzymany w 1992 r. przez Interpol w Niemczech i wydalony do Polski, za swoje niepowodzenia w biznesie i utratę powierzonych mu pieniędzy obwiniał służby specjalne, prokuraturę i media. - Z mojego domu znikła biżuteria i inne cenne przedmioty, z sejfów firmy ktoś wyniósł pieniądze. Po prostu prokuratura podarowała mój majątek różnym ludziom - mówił. To prawie tak samo jak szef AG, który za brak wypłat dla swoich klientów obwinia m.in. Komisję Nadzoru Finansowego oraz Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego. - KNF nie może udowodnić, że działamy nielegalnie, więc zabija nas od środka - mówił niedawno Plichta.
Obu biznesmenów łączy też fakt, że za swoje interesy musieli stanąć przed sądem - Grobelny został w pierwszej instancji skazany, ale ostatecznie uniewinniony. Plichta przed laty dostał prawomocny wyrok za oszustwa.
Marcin Plichta |
Lech Grobelny |
Chcą nas zniszczyć - Agenci ABW chodzą do naszych oddziałów. Są to czyste działania operacyjne mające na celu zniszczenie Amber Gold. |
Chcą nas zniszczyć - Moje firmy były i są rozkradane. Z mojego domu znikła biżuteria i inne cenne przedmioty, z sejfów firmy ktoś wyniósł pieniądze. Po prostu prokuratura podarowała mój majątek różnym ludziom. |
To wszystko wina mediów - Doniesienia medialne spowodowały, że zostaliśmy zmuszeni w piątek do zamknięcia kilku oddziałów ze względu na bezpieczeństwo naszych pracowników, którzy tam pracują. |
To wszystko wina mediów - Niektórym redakcjom pożyczyłem pieniądze, więc mogło im zależeć, żeby zrobić ze mnie aferzystę. |
Tak naprawdę nic się nie stało - Mamy czyste papiery. Wznowimy wypłacenie pieniędzy klientom, którzy chcą się wycofać z inwestycji. |
Tak naprawdę nic się nie stało - Chciałem wrócić i wyjaśnić wszystko na miejscu. Jednak mi to uniemożliwiano. |