Najgorzej jest wciąż na zatopionych terenach w okolicach Sandomierza (woj. świętokrzyskie) i Tarnobrzega (woj. małopolskie). Chociaż poziom wody w niektórych miejscach opadał nawet o metr i mieszkańcy mogliby dostać się do swoich domów, to powinni trzymać się na baczności.
Na konferencji prasowej minister Miller apelował do ewakuowanych, by na własną rękę nie wracali do zniszczonych budynków. - Woda mogła zostawić w wielu miejscach "niespodzianki" - podmycia, dziury. Sytuacja jest ciągle niebezpieczna. Proszę o maksimum cierpliwości i powroty tylko w towarzystwie służb ratowniczych – mówił szef MSWiA.
Minister przewiduje, że sytuacja powodziowa na Wiśle powinna się ustabilizować w najbliższych dwóch dniach. Fala kulminacyjna na rzece dotarła właśnie do Tczewa gdzie poziom wody podniósł się do 10 metrów.