Połowa sześciolatków w szkołach będzie już od 1 września przyszłego roku, reszta maluchów obowiązkowo w 2015 r. - to najważniejsze założenia rządowego projektu nowelizacji ustawy o systemie oświaty. W obniżeniu wieku szkolnego do sześciu lat Platforma zyskała dwóch sojuszników: SLD i RP.
>>> Nie posyłajcie 6-latków do szkół! Już prawie milion podpisów pod wnioskiem!
- Jestem zwolenniczką edukacji sześciolatków, ale pod warunkiem, że ta edukacja odbywać się będzie z dobrym nauczycielem, we właściwej, dobrze przygotowanej szkole - mówi nam Krystyna Łybacka (67 l.) z Sojuszu, była minister edukacji.
Równie ciepło o reformie wypowiada się Piotr Bauć (53 l.) z RP. - Absolutnie jestem za rozwojem dzieci, więc posłałem swoje sześcioletnie dziecko do szkoły. Im wcześniej dzieciaki zaczną się uczyć, tym lepiej - stwierdza Bauć.
Niezadowoleni ze zmian są tymczasem ludowcy. - Nie wyobrażam sobie, żeby sześciolatek chodził do jednej szkoły z gimnazjalistą! Najlepiej, żeby w tej sprawie wypowiedział się naród. Premier nie powinien lekceważyć miliona podpisów w tej sprawie, bo przegra wybory! - mówi nam Eugeniusz Kłopotek z PSL.
Co ciekawe, za referendum w sprawie sześciolatków opowiada się też Jarosław Gowin (52 l.) z PO. - Trzeba uszanować milion osób, które złożyły swój podpis pod projektem. To jest sytuacja bez precedensu - mówi nam były minister sprawiedliwości.