Szkoła nie wezwała karetki do brutalnie pobitego 14-latka! "Takie rzeczy dzieją się tam od dawna" [WIDEO]

2016-10-27 16:59

Do tego brutalnego pobicia 14-letniego chłopaka doszło 25 października w gimnazjum w Koninie. Dwóch 15-letnich napastników zaciągnęło młodszego kolegę do łazienki, gdzie trzeci bił go po głowie i uderzał nią o podłogę. 14-latek w stanie krytycznym trafił do szpitala, ale dopiero wtedy, gdy zawieźli go tam rodzice. Chłopak miał pękniętą czaszkę, a szkoła nie wezwała pogotowia.

Podczas wizyty w gimnazjum w Koninie nasi reporterzy spotkali matkę kolegi pobitego chłopaka. Przyszła, by przenieść syna do innej szkoły. - Musiało się stać coś naprawdę strasznego, żeby była jakaś reakcja. W tej szkole się od dawna działy takie rzeczy. I dzieją. - opowiada kobieta. - Wywracanie rzeczy do góry nogami, niszczenie mienia dzieciom - wymienia. Z kolei dyrektorka placówki, Ludmiła Woźniak odmawia podania szczegółów sprawy. - Proszę się odwołać do sądu lub do policji. Wszystko co dzieje się w szkole, dzieje się zgodnie z obowiązującymi procedurami. Sprawa jest w toku. - ucina temat. Z kolei pedagog szkolny, Jolanta Czajka jeszcze wczoraj relacjonowała dziennikarzom TVN wydarzenia w szkole: - Byłam przy tym, jak uczeń został zabrany przez rodziców. Miał ślady pobicia, ale nic nie wskazywało na to, że konsekwencje będą tak poważne. On rozmawiał, był świadomy, rodzicie mieli go zabrać na SOR w celu obdukcji - tłumaczyła. Badanie w szpitalu wykazało, że 14-latek ma krwiaka namózgowego i pęknięcie czaszki. Został natychmiast poddany operacji. Teraz przebywa w szpitalu w stanie ciężkim. Wiadomo już, że najbardziej agresywny 15-latek, który był już wcześniej objęty nadzorem kuratorskim trafi do schroniska dla nieletnich.

Zobacz: Skatowali 14-latka w szkole. Jest DECYZJA SĄDU!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki