Szkoły zamykają, a urzędników przybywa! Urzędasy przejedzą 500 szkół!

2012-10-04 19:44

Samorządy masowo zamykają w całym kraju szkoły, a rząd udaje, że nic się nie dzieje i dalej pompuje wielki strumień pieniędzy w armię urzędników. Jak pisaliśmy we wczorajszym "Super Expressie", w budżecie na nowy rok rząd Donalda Tuska (55 l.) zapisał 684 mln złotych więcej na wynagrodzenia dla urzędasów. - Za te pieniądze można ratować szkoły przed zamykaniem - przekonuje Sławomir Broniarz (54 l.), prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego.

Edukacja jest jednym z obszarów, który czeka w najbliższym czasie wyjątkowe zaciskanie pasa. Pisaliśmy już, że na bruku ma wylądować nawet 5 tysięcy nauczycieli, a ci, którzy zachowają pracę, po raz pierwszy od lat nie dostaną podwyżki. Ostrzegaliśmy też, że samorządy będą domykały swoje budżety kosztem szkół. W sumie w całym kraju zamykanych jest ponad 1000 placówek.

Za pieniądze, które minister finansów Jacek Rostowski (63 l.) chce wydać na urzędasów, można wiele z nich uratować. Jak wyliczyli eksperci ZNP, roczny koszt utrzymania małej szkoły to około 500 tys. do jednego miliona złotych. A właśnie takie szkoły najczęściej są zamykane, czyli - ostrożnie licząc - wychodzi, że za 700 mln złotych można ocalić przed likwidacją przynajmniej 500 szkół w całym kraju.

- To tylko pokazuje, jak kosztowne bywają oszczędności w edukacji - przyznaje poseł SLD i była minister edukacji Krystyna Łybacka (66 l.), a prezes Broniarz dodaje: - Te 700 mln zł mogłoby bardzo pomóc edukacji. Szkoda, że rząd woli wydać to na urzędników.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki