Portal TVNWARSZAWA.PL rozmawiał z menedżerką lokalu Anną. Przyznała ona, że zdaje sobie sprawę z kontrowersji związanych z nazwą, ale jej zdaniem "marketing rządzi się swoimi prawami". Menadżerka podkreśliła, że nie chcieli nikogo skrzywdzić, a nazwa to po prostu "czarny humor". Nie chciała ujawnić swojego nazwiska. Zaznaczyła także, że jeżeli pojawią się protesty dotyczące nazwy, właściciele pomyślą o jej zmianie.
Sprawa specyficznej nazwy lokalu przeniosła się już na profile społecznościowe. Internauci nawołują do bojkotu knajpy, której otwarcie zaplanowane jest na 18 stycznia.
Sprawa Josefa Fritzla w 2009 roku wstrzącneła całym światem. Austriak przez 24 lata i więził swą córkę, Elisabeth w specjalnie zbudowanym schronie w piwnicy własnego domu w Amstetten w Dolnej Austrii, płodząc z nią siedmioro dzieci.