Pani Katarzyna chciała tylko rozluźnić mięśnie przed ślubem koleżanki. Umówiła się na masaż do jednego ze znanych salonów w Kluczborku. W czasie trwania zabiegu zaczęła czuć drętwienie prawej ręki i pieczenie w klatce piersiowej. Zanim karetka dojechała na miejsce, kobieta była już nieprzytomna...
Prosty zabieg, skomplikowane uszkodzenia
Katarzyna Wiatr trzy dni walczyła o życie. Niestety, po przebudzeniu, jedyne czym poruszała, to powieki... Lekarze stwierdzili poważne uszkodzenie tętnicy i rozległy udar niedokrwienny pnia i lewej półkuli mózgu. Uznali masaż za bezpośrednią przyczynę tragedii.
PRZECZYTAJ KONIECZNIE: Pacjenci apelują do Arłukowicza: Ministrze, nie zabieraj nam lekarzy!
Długotrwała rehabilitacja
Dziś Pani Katarzyna oddycha samodzielnie. Uczestniczy w rehabilitacji i stymulacji bodźcami zewnętrznymi w Zakładzie Opiekuńczo-Leczniczym "Światło" w Toruniu.
– Kasia potwierdza oczami, że nas rozumie. Nie wykonuje jednak żadnych ruchów, sparaliżowana, nie porusza żadnymi kończynami. Również lekarze sprawdzali, że mrugając okiem Kasia odpowiada poprawnie na pytania medyczne. Nie mają wątpliwości, że jest świadoma. Widać, kiedy śpi, kiedy jest przytomna – powiedział "NaTemat" Jan Wiatr, ojciec poszkodowanej.
Niewykwalifikowani specjaliści
Jak podaje portal "NaTemat", masażystka, która wykonywała zabieg, nie miała wykształcenia fizjoterapeutycznego. Odbyła jedynie prywatny kurs u kręgarza w Rosji.
Niestety, nie istnieją przepisy, które regulowałyby możliwość otwarcia salonu z masażem. Pseudopsecjaliści, najczęściej nie mają też wykupionych ubezpieczeń, bo wiąże się to z zawiłą papierkową robotą. Muszą wtedy zdeklarować na piśmie, że wykonują zabiegi, do których są uprawnieni.
I w tym przypadku, nie było inaczej. Masażystka nie miała ubezpieczenia. To odbiło sie bezpośrednio na poszkodowanej. Nie dostała ona odszkodowania, przez co nie została poddana drogiej i intensywnej rehabilitacji w Krakowie.
Masaż u specjalistów
Eksperci alarmują, że zanim wybierzemy się na masaż, należy dokładnie sprawdzić miejsce. Dyplomy i certyfikaty na ścianach to nie wszystko. Najlepiej poszukać, czy dana osoba widnieje w Internecie jako fizjoterapeuta. Do tego nie ufajmy osobom, które obiecują rezultaty w bardzo krótkim czasie, oczywiście za większe pieniądze.