SZOK! Przeżył atak terrorystów zginął na polowaniu

2016-10-24 4:00

Bogdan F. (?54 l.) przeżył kilka misji wojskowych. Kiedy w 2011 roku w Afganistanie pod jego pojazdem wybuchła mina podłożona przez terrorystów, ciężko ranny powrócił do kraju. Wykurował się, przeszedł na emeryturę. Teraz, podczas polowania, weterana dosięgła kula wystrzelona przez jego przyjaciela.

Była ciemna noc, kiedy były wojskowy wraz z kolegą Zbigniewem S. (56 l.) wyruszyli na łowy w okolicach wsi Stary Dworek w Lubuskiem. Nieraz polowali wspólnie, nic więc nie zapowiadało tragedii. Myśliwi oddalili się od siebie, zajęli stanowiska. W pewnej chwili Zbigniew S. zaczął wypatrywać kolegi przez lunetę sztucera. Wtedy padł strzał. Myśliwy ruszył w kierunku, w którym poszedł Bogdan F.Znalazł go w kałuży krwi z raną postrzałową piersi. Na rękach wyniósł konającego mężczyznę z lasu. Usadził w samochodzie, zawiózł do najbliższego szpitala. Niestety, lekarze mogli stwierdzić już tylko zgon byłego żołnierza.

Zbigniewa S. zatrzymała policja. Podczas pierwszego przesłuchania powiedział, że broń wypaliła przypadkowo, kiedy, jak czynią to częstokroć myśliwi, poszukiwał kolegi nie za pomocą lornetki, ale używał lunety zamontowanej na sztucerze. Później jednak Zbigniew S. zmienił zeznania, twierdząc, że znalazł kolegę konającego, a postrzelić go musiał ktoś inny.

Ostatecznie myśliwy usłyszał zarzut zabójstwa z zamiarem ewentualnym. - Oznacza to, że podejrzany nie miał bezpośredniego zamiaru zastrzelenia kolegi, ale musiał się liczyć z tym, że może doprowadzić do jego śmierci - tłumaczy Renata Szynczewska z Prokuratury Rejonowej w Międzyrzeczu. Zbigniewowi S. grozi nawet dożywocie.

Zobacz: Tajna baza hitlerowców odnaleziona na Arktyce

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają