Nie tylko przeżyła, ale oprócz złamanej ręki i kilku siniaków nie odniosła poważniejszych obrażeń.
Do zdarzenia doszło w Lublinie. 36-latka wyszła na chwilę na balkon, jej matka po chwili usłyszała tylko krzyk. Na wysokości VI piętra kobieta wpadła w suszącą się bieliznę zawieszoną na specjalnym wysięgniku.
- Później runęła na rosnące pod budynkiem krzaki, które zamortyzowały nieco upadek - opowiada Michał Badach, rzecznik lubelskich strażaków, którzy w sile trzech zastępów ruszyli na pomoc kobiecie. Była przytomna i przestraszona. Szybko trafiła do szpitala.
Zobacz: Koń stratował 4-latkę podczas orszaku Trzech Króli. Tragedia w Nysie [WIDEO]