- Byłam wstrząśnięta. Nie mogłam uwierzyć, że to dzieje się naprawdę - mówi zdruzgotana kobieta. - Cała ta historia przypomina jakiś film grozy - dodaje. Kiedy Anja wyobraża sobie mamę Bärbel P. (61 l.) w skradzionym samochodzie, oczy zachodzą jej łzami.
Do makabrycznej kradzieży doszło przed tygodniem w małej miejscowości Hoppegarten pod Berlinem. Złodzieje ukradli trzy samochody. Jeden z nich zaparkowany był pod firmą pogrzebową. Auto przygotowane było do przewiezienia 12 ciał do krematorium w Miśni.
Jak ustalili polscy policjanci, złodziei było pięciu. Do tej pory udało im się zatrzymać trzech - Rafała K., Dawida J. (27 l.), i Radosława B. (25 l.). Wciąż poszukiwani są dwaj - Maks Skibicki i Tomasz Sporny.
Złodzieje porzucili furgonetkę w Jarocinie. Wcześniej jednak wyrzucili 12 trumien z ciałami w lesie niedaleko Konina. Odnaleźli je policjanci z Poznania.
- Prokuratura zdecydowała, że trumny zostaną przewiezione do Zakładu Medycyny Sądowej w Poznaniu. Tam zostaną otwarte. Trzeba sprawdzić, czy złodzieje nie zbezcześcili zwłok. Po oględzinach ciała wrócą do Niemiec - informuje Hanna Wachowiak z biura prasowego wielkopolskiej policji.