W czasach kiedy rzesza pracowników ledwo wiąże koniec z końcem, większość osób żyjących z państwowego garnuszka może być spokojna o swój los. Jak wynika z najnowszego badania struktury wynagrodzeń w Polsce przeprowadzonego przez GUS, maksymalnie z 1600 zł pensji miesięcznie utrzymuje się ponad 800 tys. Polaków!
Próżno jednak w tej grupie szukać pracowników sektora publicznego, gdyż 97 proc. z niej stanowią osoby zatrudnione w sektorze prywatnym! I nie ma się co dziwić, bowiem państwowy urzędnik może średnio zarobić ponad 4 tys. zł, a jeśli piastuje wyższe stanowisko, nawet 8,5 tys. zł.
Przeczytaj też: Donald Tusk już nie lata samolotem do domu
Prawdziwą śmietankę spijają jednak ci, którzy mogą się pochwalić politycznymi koneksjami na najwyższym szczeblu. Wśród tego grona wymienić można m.in. byłego ministra skarbu Aleksandra Grada (52 l.). Jako wiceprezes Tauronu zgarnie około 120 tys. zł miesięcznie. Inny były minister u Tuska, Zbigniew Derdziuk (52 l.), jako szef ZUS zgarnia ponad 20 tys. zł, a dodatkowe 10 tys. ma z rady nadzorczej PZU. Inni znajomi szefa rządu też źle nie mają, np. były rzecznik rządu Paweł Graś (50 l.), który w Kancelarii Premiera piastuje funkcję sekretarza stanu, choć bez przydzielonych obowiązków, zarabia 12 tys. zł. Kolejne przykłady widać obok.